Autor |
Wiadomość |
blazejgit |
Wysłany: Śro 15:34, 21 Mar 2007 Temat postu: |
|
Powinno być ale to zresztą widać. Eucharystia jest najważniejsza i cała Eucharystia to najlepsze (i najtrudniejsze) uwielbienie Pana Boga No i najważniejsze dlatego że w niebie się uwielbia Pana Boga |
|
|
Żuczek Bronek |
Wysłany: Wto 15:19, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
Milenkaa napisał: | "Uwielbienie powinno więc być dominującą treścią spotkania modlitewnego. |
A dlaczego ?? czy nie powinniśmy sami wybrać wedle naszego serce co będzie dominujące ? |
|
|
Milenkaa ;) |
Wysłany: Czw 16:03, 15 Mar 2007 Temat postu: |
|
"Uwielbienie powinno więc być dominującą treścią spotkania modlitewnego. Nie jest wstępem do "bardziej konkretnej" modlitwy. Oddawanie czci jest już BARDZO KONKRETNĄ modlitwą (...)" Przeczytałam to w linku co wkleiłeś powyżej. Bardzo fajny tekst i jeszcze : "(...)tak naprawdę przeznaczeniem modlitwy wspólnej." Modlitwa wspólna powinno przekść w real to co napisałes w pierwszym poście Pozdrawiam |
|
|
blazejgit |
Wysłany: Sob 10:27, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
Dzieki, ale wy sie mylicie bo ja obstaję przy opcji że to Pan Bóg wymiata ja sobie moge tylko pokiwać paluszkiem. Pozdrawiam
EDIT: Chciałbym żeby to wyglądało tak jak w ludźmierzu lub u ojców Paulinów w Poznaniu (miejsce kultowe w ksiązce Marcina Jakimowicza pt. Radykalni). Bardzo fajnie opisane jest też to w artykule z linku poniżej. Stańmy w prostocie i uwielbiajmy Jezusa. Amen.
To ten link: http://www.wieczernik.oaza.pl/stary/madrze/18.html |
|
|
Julianiejulka |
Wysłany: Sob 0:52, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
5:0 świetny pomysł, Błażej wymiatasz ;P |
|
|
blazejgit |
Wysłany: Czw 21:57, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
Czyli jest 4:0 dla Pana Boga |
|
|
Olcia |
Wysłany: Czw 7:54, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
Jeeee.Błażej pomysł jest super.Myśle,że każdemu sie spodoba . JESTEM ZAAAA . ihahahaha |
|
|
Ala |
Wysłany: Śro 23:07, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
Ja już wyraziłam swoje zadnie na spotkaniu - ale tylko potwierdzę - JESTEM ZA (nawet bardzo)
Choć z mojej strony prośba, żebym jednak nie musiała zawsze prowadzić tych modlitw - bo to dla mnie ogromny stres, choć przyznam, ze też wielka radość i po prostu frajda jak się okazuje, że Duch działa
bo przecież: "wiatr wieje tam gdzie chce i szum jego słyszysz, nie wiesz jednak skąd przychodzi i dokąd podąża tak z każdym jest kto narodził się z Ducha" :d |
|
|
Milenkaa ;) |
Wysłany: Śro 22:40, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
taki git pomysł. Ja bym na to nie wpadłA |
|
|
blazejgit |
Wysłany: Śro 20:55, 07 Mar 2007 Temat postu: "Uwielbiaj duszo moja Pana" |
|
Witajcie kochani Gdzieś w którymś z tematów zaznaczałem że o tym napisze. Na wstępie powiem że jeśli czyta to Szymon albo Krzysiek (z Sabatiela) to dobrze. Może to będzie lekarstwo na niedomagania Sabatiela a może na jego ewoluowanie zgodnie z wolą Pana Boga.
Chodzi mi o to, że wpadł mi do głowy pomysł, który będzie wymagał sporo samozabarcia i konkretyzmu i po jakimś czasie nie będzie się napewno chciało. Chodzi mi o regularne modlitwy uwielbieniowe. Nie tylko oazy (chociaż byłyby to modlitwy, w których uczestniczyłaby młodzież), ale byłoby pięknie gdyby z czasem włączyły się w to osoby starsze z parafii, a może i spoza. Na tych modlitwach śpiewy byłyby prowadzone przez Sabatiel, a jeśli część zespołu nie wyrazi na to zgody to niech będzie to po prostu wspólnota uwielbieniowa prowadząca śpiewy. Nie wiem na jakiej zasadzie przyjmie to reszta składu natomiast chciałbym żeby byez względu na to zawsze była ta muzyka choćby był to tylko bas i gitara czy gitara i perkusja no i oczywiście wokal. Jeśli nie byłoby nikogo prócz mnie chętnego do prowadzenia kwestii muzycznej wtedy niech przychodza grać osoby chętne i takie które będą czuć potrzebe stałego uwielbienia i wtedy wykrystalizuje się konkretny skład.
Modlitwę może prowadzić jedna i ta sama osoba, a mogą się one zmieniać. Chodzi też o to żebyśmy się uczyli dziękować i uwielbiać Jezusa, bo z przykrością stwierdzam, że nie do końca potrafimy (tracimy jedność) mimo iż wydaje się wszystko ok.
Przedstawiłem to we wtorek grupie po 3 stopniu do której należę i pomysł został przyjęty i zaakceptowany. W piątek porozmawiam z księdzem Markiem i księdzem proboszczem. Ale wpierw pytanie: Jak wy się na to zapatrujecie i czy jesteście chętni modlić się raz w miesiącu po mszy wieczornej sobotniej modlitwą uwielbienia? Pozdrawiam |
|
|